sobota, 23 kwietnia 2016

Stay With Me...~ Część 2

*Bangtani, Lotnisko, Seul*
<Lot z Seulu do Polski odbędzie się za 3h>
-
Omo, jeszcze 3 godziny, czemu tak długo?- jęczał Kookie- Nie chce mi się tyle lecieć, nudno tu.
- Nie marudź tyko czekaj, nie tylko tobie się nudzi- Odpowiada mu spokojnie visual
- Zresztą, ty sam chciałeś z nami jechać – dodaje zirytowany lider – Bo mogłeś zostać.
- No już, już nie kłóćmy się – stara się złagodzić sytuację Tae – Teraz grzecznie czekamy na samolot.

* Twoja Perspektywa *
O 6 rano jak zwykle zadzwonił mój budzik, dając mi do zrozumienia że już czas aby wstać do szkoły. Jakiś magicznym cudem zwlokłam się z łóżka i poszłam do mojej prywatnej łazienki aby się odświeżyć. Po skończonym porannym prysznicu, zrobiłam sobie delikatny makijaż, po skończonym makijażu udałam się do mojej garderoby aby wybrać co chcę ubrać. Postanowiłam że ubiorę jasne jeansy z wysokim stanem i dziurami na kolanach, biały T-shirt z nadrukiem znanej marki- Channel oraz białe niskie conversy i pastelowo-różowy plecak z vansa.
Do szkoły miałam dziś na 10, a była dopiero 7.30, więc miała jeszcze dużo czasu dla siebie, chociaż i tak nie jadam śniadań, to przynajmniej będę miała więcej czasu na posłuchanie muzyki i poczytanie książki którą niedawno zaczęłam.
Gdy miała zaraz wybić 9 ubrałam buty i kurtkę, wzięłam plecak z telefonem i ruszyłam do szkoły. Chociaż mieszkam bardzo blisko szkoły, bo zaledwie około 3 przecznice, to około 6 minut pieszo po prostu lubię być wcześnie w szkole gdy jest cicho i nikogo nie ma oprócz sprzątaczek i pana woźnego. Gdy byłam w drodze do szkoły zauważyłam że jakieś większe czarne auto jedzie za mną już od połowy mojej drogi, postanowiłam więc przyśpieszyć kroku i jak najszybciej znaleźć się w budynku do którego zmierzam. Auto wraz ze mną zaczęło przyśpieszać, ale gdy przeszłam próg placówki do której zmierzałam auto pojechało dalej, od razu poczułam się bezpieczniej.
Czekając przed salą w której miałam mieć pierwszą lekcję postanowiłam posłuchać muzyki ponieważ mi się nudziło, a z koleżankami rozmawiać nie będę, bo ich porostu nie mam. Po 10 minutach, które ciągnęły się niemiłosiernie, uczniowie zaczęli wchodzić do szkoły, i od razu zrobiło się tłoczniej i głośniej. W końcu zadzwonił dzwonek na lekcję, jako pierwszą miałam matematykę. Jeden z przyjemniejszych przedmiotów, phi co ja gadam, wszystkie są przyjemne i dziecinnie łatwe. Cały zakres z gimnazjum mam opanowany do perfekcji, więc na lekcjach praktycznie nic nie robię tylko siedzę w ławce patrząc przez okno i udaję że to co mówi nauczyciel niezmiernie mnie interesuje. A wracając do dzisiejszej matematyki, gdy wszyscy zasiedli do ławek nauczycielka tak na „Dzień Dobry” kazała wyjąć nam karteczki ponieważ postanowiła że zrobi nam kartkówkę. Nie no spoko, ja nie mam nic przeciwko bo to umiem, ale po usłyszeniu jęków i okrzyków protestu, śmiem twierdzić że kompletnie nic nie umie. Przez ostatnie dwa tygodnie moja kochana klasa, mam nadzieję że poczuliście ten sarkazm, uczyła się działań na pierwiastkach i nadszedł ten czas aby sprawdzić ile się nauczyliśmy. Podczas kartkówki zauważyłam że większość osób z klasy próbuje ściągać odpowiedzi od innych osób na wszelkie możliwe sposoby, boże jakie to żałosne, z czymś takim to daleko nie zajdą. Gdy kartkówka się kończyła pani Irena- bo tak nazywa się nasza matematyczka- przeszła do tłumaczenia kolejnego tematu który też miałam opanowane do perfekcji, więc na resztę lekcji się wyłączyłam i nie słuchałam Matematyczki tylko wlepiłam spojrzenie przez oknie na szkolny dziedziniec. Nawet przez chwilę wydawało mi się że widziałam grupkę osób zmierzających w stronę wejścia głównego, albo po prostu mi się to przywidziało? Mniejsza o to. Gdy lekcja w końcu dobiegła końca wszyscy jak najszybciej pakują książki do plecaki i wybiegają na korytarz na przerwę, robiąc przy tym duży gwar, ugh jak ja nie lubię hałasu. Wychodzę jako ostatnia, bo jakoś nie chcę się przepychać przez tłumy ściśniętych nastolatków w drzwiach.
Gdy wyszłam z klasy poczułam gwałtowna szarpnięcie za ramię. Eh, znowu się zaczyna..

*Perspektywa Narratora*Dziewczyna wychodząc z klasy wykrzywiła twarz w grymasie, ponieważ poczuła bolesne szarpnięcie za ramię, inna dziewczyna pociągnęła ją za rękę i przyparła do ściany- była to Zuzia, dziewczyna która nie skrupułów, i potrafi tylko niszczyć życie innym. Razem ze swoim bratem, Łukaszem, są gwiazdeczkami naszej szkoły. Nikt in nie śmie się sprzeciwić, wystarczy nawet jedno krzywe spojrzenie na jedno z nich a już nie masz życia w szkole- tak jak ty.
A wracając do zdarzeń..
- No no, kogo my tu mamy. Naszą szkolną ofiarę- powiedziała Zuzia z kpiącym uśmieszkiem- Chodź, mam ochotę się pobawić.
Powiedziawszy to pociągnęła ja za włosy. _______ jęknęła z bólu a jej oczy zaszkliły się, mimo iż Zuzia codziennie daje jej taką dawkę ''rozrywki'' to nadal do tego nie przywykła. Tym razem dziewczyna wymierzyła jej siarczystego policzka, nikt z przechodzących osób nawet nie zareagował na zaistniałą sytuację.
-Jesteś zwykłym śmieciem _______, wiesz?- Popchnęła dziewczynę Zuzia.
A ta ze załzawionymi oczyma pobiegła w stronę Biblioteki. Gdy znalazła się w tym książkowym raju,pobiegła w stronę ostatniego działu, oparła się o ścianę zjeżdżając w dół na podłogę zaczęła szlochać.
Strużki łez spływały po jej blado-różowych policzkach, a oczy były opuchnięte od ilości wylanych łez. Ten widok wyglądał naprawdę żałośnie. W tle leciała cichutka piosenka BTS- Butterfly..
Usłyszała wiele odgłosów stóp kierujących się w jej stronę, ale nie podniosła wzroku myśląc że to Zuzia z jej armią przydupasów.
-Gwenchana?- usłyszała piękny głęboki głos.
Podniosła swe piękne niebieskie jak ocean oczy, i zamarła...

*Perspektywa BTS*
<Lotnisko w Warszawie>
- Woow, Daebak ale duże lotnisko- zachwycają się wszyscy z zespołu- Chyba nawet większe niż u nas w Seulu Dopowiadają po kolei.
- Dobra chłopaki zbieramy się, trzeba ogarnąć jakąś taksówkę- oznajmił lider- Macie tą kartkę z informacjami?- Jin przytakuje głową i podaje kartkę Liderowi.
- Boże, szybciej nie można?- marudził Suga- Chcę mieć to już za sobą.
- Nie marudź Yoongi za chwilę podjedzie taksówka, więc zamilcz na chwilę hyung- jęknął maknae.
Pół godziny później pod budynek lotniska przyjechała taksówka, zespół wsiadł do niej i pojechał pod wyznaczony adres.

<2,5 godziny później, przed budynkiem szkoły>Chłopcy stojąc pod budynkiem szkoły nie mogli nic z siebie wydusić, nie spodziewali się tego że w Polsce może być tak piękna budowla, jak ta szkoła. Budynek przypominał pałac wzięty żywcem z epoki baroku. Cała budowla była bardzo misternie wykonana z czerwonej cegły, a okna były bogato ozdobione ornamentami. Szkolny budynek rozciągał się prawie na połowę wielkości całego terenu, reszta to były boiska, dziedziniec i park. Praktycznie cały gmach budowli i jego okolice są utrzymywane w stylu wiktoriańskim, a całość komponowała się razem iście bajecznie. Gdy zespół się w miarę ogarnął z chwilowego osłupienia, nadal podziwiając budynek i jej okolice, skierowali się do wejścia głównego. Idąc głównym korytarzem na szczęście nikogo nie było, ponieważ w tej chwili trwały lekcje, więc nie musieli się jakoś specjalnie ukrywać.
- Boże, ta szkoła to chyba jakiś labirynt- jęczał visual- Chyba się zgubiliśmy
- Stary co ty pleciesz, jesteśmy przecież na piętrze gdzie lekcje maja klasy drugie, z tego co powiedziała nam ta sekretarka gdzieś tutaj ona powinna mieć lekcje, więc znajdziemy tą salę, zaczaimy się przy niej, a jak będzie przerwa to do niej podejdziemy i zagadamy, arasso?- spytał już lekko zirytowany lider- I tak ogólnie to cieszcie się że umiem biegle mówić po angielsku, bo jak jak bym nie umiał to bylibyśmy już w czarnej dupie- dodał z głupkowatym uśmieszkiem.
- No już, już. O! Patrzcie to chyba ta sala- krzyknął radośnie Jimin - Teraz to wystarczy poszukać jakiegoś w miarę ukrytego miejsca, z którego będziemy dobrze widzieć salę- mówi jak najęty.
- Wydaje mi się że te schody pożarowe będę w porządku.- mówi RM
- No to chodźmy i nie traćmy czasu, bo jeszcze ktoś nas zobaczy- wtrącił obojętnie Suga.
Cały zespół schował się na schodach. Wszyscy co chwilę wyglądali zza ściany.
- Ej, a my w ogóle wiemy jak ona wygląda?- spytał zaciekawiony Hobi.
- Tak, w sekretariacie poprosiłem też aby pokazała mi jej zdjęcie- powiedział zirytowany RM- Aż tak głupi o chyba nie jestem, żeby lecieć do obcego kraju w poszukiwaniu dziewczyny, której nigdy na oczy nie widziałem.
- Ahh! Nasz kochany Namjoon Hyung jest taki mądry i o wszystkim pomyślał- powiedział przesłodzonym głosem Jungkook.
<Dryyń, Drrrryń>-Dobra, już cicho, teraz wszyscy obserwujemy- powiedział szeptem Jin.
Chłopcy w skupieniu obserwowali osoby wychodzące z klasy.
- Moon, ona już wyszła?- spytał się Jimin.
- Nie, jeszcze nie, pewnie wyjdzie jako ostatnia.- odpowiedział mu lider.
Chwilę później z klasy wychodzi dziewczyna której wszyscy szukają. Jako iż tylko Rap Monster widział jej zdjęcie, tylko on ją rozpoznał.
- O! Patrzcie, to ona!- Krzyknął szeptem lider
- Woo, ale śliczna- zachwyca się V- Wydaje się ciekawa. Hyung już chcę ją poznać.
- Co do..?- mówi zdezorientowany Jimin.
- O czym mówisz Hyung- pyta zaciekawiony maknae.
- Patrz.- Mówi i wskazuje ręką w miejsce na którym skupia całą swoja uwagę.
Chłopcy podążyli wzrokiem za ręką Jimina i otworzyli buzię ze zdziwienia.
Była tam dziewczyna od listu, oraz jakaś jeszcze.
Ta druga popychała, biła tą pierwszą i śmiała się mówiąc coś przy tym. Mimo iż chłopcy nie umieją się porozumiewać w jej języku, to po zaistniałej sytuacji byli pewni że są to obelgi, skierowane do tej pierwszej. Obserwowali z daleka tą całą sytuację dopóki _______ nie dostała tak mocno w policzek że upadła na ziemię. Wszyscy patrzyli na to wszystko ze strachem w oczach. Uderzona dziewczyna zaczęła nieco nieumiejętnie podnosić się do pionu, gdy już wstała, ze łzami w oczach pobiegła w nieznanym jak dotąd kierunku.
Gdy chłopcy otrząsnęli się z szoku cicho udał się w kierunku w którym pobiegła dziewczyna. Jak dotarli na miejsce, rozejrzeli się, to byli w stanie stwierdzić że znajdują się w bibliotece szkolnej.
- Woo, ta biblioteka jest większa od naszego dormu- stwierdził zachwycony J-Hope.
- Dobra, cśii, szukamy jej- powiedział Jimin.
Chłopcy zaczęli szukać _______ po całej bibliotece. Po 15 minutach poszukiwań znaleźli ''zgubę''.
- Boże, jakie to żałosne- stwierdził Suga
V od razu zgromił go karcącym wzrokiem, jak matka dziecko które zbije przez przypadek figurkę.
- No co, wyrażam moją opinię- powiedział z satysfakcją Yoongi.
- Ej, słyszycie?- zwrócił się do nich Jin- Czy to przypadkiem nie jest nasza piosenka?
Gdy zespół zajrzał zza półki ostatniego działu ujrzeli w kącie skuloną dziewczynę której ciało drżało za każdym cichym szlochem wydobywającym się z jej ust.
- Nawet w takiej sytuacji wygląda pięknie- wyszeptał cicho Tae, ale chyba wystarczająco głośno aby reszta zespołu go usłyszała, bo patrzeli na niego jak na idiotę- No co? Chyba się z tym zgodzicie, że jest ładna?- powiedział z głupkowatym uśmieszkiem.
- Ta, chyba ża-ło-sna – zanucił pod nosem Suga
- Boże Suga, ogarnij dupę, bo sam robisz się żałosny odzywając się tak- fuknął z oburzeniem lider.
- To co chłopaki, podchodzimy do niej, czy będziemy tutaj tak stać?- spytał się maknae.
- Dobra podchodzimy, co nam szkodzi- odparł mu Hoseok.
Cały zespół wyszedł z ukrycia i ruszył w stronę płaczącej dziewczyny. Gdy znaleźli się na tyle blisko aby nawiązać rozmowę jako pierwszy odezwał się V.
- Gwenchana? - spytał się tym swoim głębokim głosem.
Płacz dziewczyny momentalnie ucichł i zaczęła unosić głowę do góry aby zobaczyć osobę która ją zaczepiła.

*
Twoja Perspektywa*Zadarłam głowę do góry, aby zobaczyć kto się do mnie odezwał. Jak na niego spojrzałam, a raczej nich, to po prostu nie mogłam uwierzyć w to co widzę.
Przede mną stało całe BTS: Kim NamJoon, Kim SeokJin, Min YoonGi, Park JiMin, Kim TaeHyung i Jeon JeongGuk.
- Hę?- tyle zdołałam z siebie wykrztusić będąc w głębokim osłupieniu.
Nagle na przód wyszedł Rap Monster i zaczął mówić do mnie po angielsku.
- Cześć, ja jestem Rap Monster, a ty pewnie jesteś _______, tak?- spytał się

- Emm, Umm... ten j-ja t-tak jestem ______. - powiedziałam po angielsku- Ale czemu mnie szukacie? Nie jestem nikim sławnym czy też ważnym, abyście musieli to robić.
- Może i nie jesteś kimś ważnym, ale...- nie pozwoliłaś mu dokończyć, ponieważ zaczęłaś mówić.
- Poczekaj, możesz mówić do mnie po koreańsku, nie na darmo uczyłam się go abyście musieli przy mnie rozmawiać po angielsku.- powiedziałam z ledwo co widocznym uśmiechem. Chłopcy patrzyli na ciebie z szokiem wypisanym na twarzy.
- No więc, w jakim celu jesteście tutaj w Polsce, i w czym mogę wam pomóc?- spytałaś już w ich ojczystym języku.
- Chcielibyśmy cię poznać ______.- powiedział z uśmiechem Jin.
- C-co mnie? Wy żartujecie, prawda?- patrzyłaś na nich z niedowierzaniem w oczach.
- Twój list... był bardzo interesujący- powiedział V z uśmiechem a ty z przerażeniem rozszerzyłaś oczy jeszcze bardziej. - Więc postanowiliśmy go przetłumaczyć.
- Co? Nie, nie, nie, nie wy żartujecie co nie? To. Nie. Może. Być. Prawda. - podkreśliłaś mocno akcentując każde słowo.
- A jednak, twoja osoba bardzo nas zainteresowała, jesteś bardzo ciekawa _______, wiesz?- powiedział J-Hope.
- Nie, wy nie mieliście wiedzieć co tam napisałam!- ze łzami w oczach krzyknęłaś i pobiegłaś w stronę wyjścia z Biblioteki. Jednak nie dane było ci z niej wyjście, ponieważ czyjeś silne ręce oplotły cię w talii. Poczułaś jak chłopak wtula się w ciebie i szepcze ci cicho do ucha żebyś się uspokoiła. Po głębokim głosie poznałaś że to Taehyung. A ty? Ty tylko rozpłakałaś się dalej i też wtuliłaś się w chłopaka. Taehyung był odrobinę zdziwiony twoja reakcją, ponieważ myślał że go odepchniesz, ale przemilczał to i tylko pogłaskał cię po włosach i spojrzał w stronę reszty chłopaków i uśmiechnął się w ten swój charakterystyczny sposób, na co zespół odetchnął z ulgą. Mówiąc tak szczerze, to mimo iż znacie się dopiero 2 godziny to zauważyłaś że zdążyli cię w jakiś sposób polubić, no przynajmniej połowa bo Suga jak dotąd nie okazał żadnych emocji względem ciebie, tylko stał z założonymi rękoma opierając się o regał i przyglądał się sytuacji.

<Pół godziny później>
Wszyscy z zespołu razem z _______ siedzą w jednym z kącików biblioteki w którym znajdują się fotele i kanapy.
- No więc, powiecie mi co was w tym zwykłym liście tak zainteresowało, że postanowiliście mnie nawiedzić?- tutaj spojrzałam na wszystkich wymownie.
- No bo Suga-hyung coś sobie ubzdurał- wymamrotał Hoseok
- Ja sobie nic nie ubzdurałem, po prostu wiem jak jest- powiedział i spojrzał na mnie twardo, co spowodowało twoje zakłopotanie. Spuściłaś wzrok i charakterystycznym da ciebie gestem poprawiłaś grzywkę przez co rękaw twojej bluzy osunął się w dół pokazując w miarę duży bandaż na nadgarstku. Chłopcy spojrzeli na twój bandaż pytająco.
- No co się patrzycie jak byście pierwszy raz na oczy człowieka zobaczyli- podążyłaś z wzrokiem chłopaków i zauważyłaś że patrzą się na twój bandaż na nadgarstku. Zakłopotana szybko zasłoniłaś obiekt zainteresowań chłopców rękawem bluzy.
- Um, to nic, zwichnęłam nadgarstek podczas gry w siatkówkę- uśmiechnęłaś się krzywo i próbowałaś skłamać, co ci się nie udało.
Nagle przestraszona podskoczyłaś w miejscu ponieważ Suga gwałtownie wstał z fotela, Szedł pewnym krokiem w twoją stronę, bałaś się tego co może zrobić.
Yoongi podszedł do ciebie i szarpnął na twój zabandażowany nadgarstek i chciał zacząć go odwijać, lecz ty byłaś szybsza.
- ZOSTAW! - krzyknęłaś i wyrwałaś rękę z jego uścisku.
Min popatrzył na ciebie zszokowany ale szybko się otrząsnął i ponowił swoją próbę odwijania twojego bandażu. Tym razem się nie wyrywałaś, siedziałaś cicho ze spuszczoną głową, a reszta zespołu przyglądała się temu w skupieniu.
Im bliżej był twojej skóry tym bandaż był bardziej zakrwawiony. Gdy zdjął go już całkowicie wszyscy ujrzeli liczne i głębokie rany po kawałku szkła i żyletce. Kookie oraz Jimin zasłonili usta dłońmi, a reszta patrzyła się z przerażeniem w oczach na wszystkie rany.
- Boże... co to jest? - pyta szeptem Jimin.
***
A/N: Wracam z powrotem wraz z 2 rozdziałem~~
Jezu, jaka jestem w siebie dumna, że zmusiłam dzisiaj siebie do przepisywania tego rozdziału. Jak na razie to to jest najdłuższy rozdział jaki napisałam, ale warto było, bo jestem z siebie zadowolona.
No więc, do następnego!

Angel~♥

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz